1. Sanki Mikołaja – zabawa orientacyjno-porządkowa.
Rodzice śpiewają piosenkę na dowolną melodię. Dzieci pokazują jej treść ruchem. Po ostatnim
wersie klaszczą w dłonie i kładą się na ziemi.
Dzieci:
Jadą, jadą, jadą, jadą - przemieszczają się po dywanie w linii prostej,
Mikołaja sanki. - rozstawiają ręce szeroko,
Omijają, omijają - przemieszczają się slalomem,
sople i bałwanki - rysują w powietrzu sopel i bałwana,
Święty chce prezent dać - stają nieruchomo,
Idźcie dzieci spać! - wyśpiewują wers, maszerując w miejscu, a następnie klaszczą w dłonie i kładą się na dywanie.
2. Ćwiczenia poranne
- Rozgrzewka.
Dzieci i Rodzice ustawiają się plecami do siebie.:– odliczają 2 małe kroki, obracają się twarzami do siebie, przybijają sobie łapki (na odległość),
Dzieci i Rodzice przykucają, odliczają od 7 do 0. Dzieci z każdą liczbą powoli wstają, aby na końcu wyskoczyć w górę jak rakieta.
- Gimnastyka Mikołaja – ćwiczenie dużych grup mięśniowych.
Na hasło Wysoko! dzieci stają na palcach, wyciągają ręce do góry. Na hasło Nisko! – przykucają, naśladując rękami rozgarnianie śniegu.
- Mikołaj zaciera ślady – ćwiczenie równowagi.
Dzieci stoją na jednej nodze, uderzają o podłogę palcami drugiej stopy.
3. Słuchanie opowiadania Agaty Widzowskiej Kichający Mikołaj.
„Zbliżały się Święta Bożego Narodzenia i w bazie Supersmyków panował radosny nastrój. Wokoło unosił się słodki zapach miodowych pierniczków.
– Najwyższy czas kupić choinkę – powiedziała Pola.
– Choinka musi być duża. Taka, żeby sięgała aż do sufitu – stwierdził Fifi. – Im większa choinka, tym więcej prezentów.
– Ja tak nie myślę – powiedziała Mela. – Choinka może być mała, a jeden szczególny prezent może zastąpić dziesięć innych.
– To prawda. Kiedyś dostałam kolorowe skarpetki z pięcioma palcami i ucieszyłam się z nich bardziej niż z zabawek. Codziennie przed spaniem robiłam sobie teatrzyk, a każdy mój palec był kukiełką. To było bardzo śmieszne – zachichotała Pola.
Supersmyki ubrały się ciepło i poszły wybierać choinkę. Ach, ile tam było pięknych drzewek! Jodełki, sosny, zielone i srebrne świerki, a wszystkie pachniały lasem. Nagle jedna z jodeł kichnęła „aaa psik!”
– Słyszycie? – zapytał Fifi.
Supersmyki podeszły bliżej i zobaczyły, że do choinki przytula się zmarznięty Mikołaj
– A psik! – kichnął zamaszyście, a potem wyjął z kieszeni paczkę chusteczek do nosa.
– Co ci jest? Potrzebujesz pomocy? – zapytały Supersmyki.
– Przeziębiłem się i bardzo boli mnie gardło. Chciałem zdążyć z dostarczeniem prezentów i pędziłem na saniach prędzej niż wiatr. Tak się spieszyłem, że zgubiłem czapkę. A teraz… aaa psik! – wyjaśnił Mikolaj.
Supersmyki kupiły jodełkę i czym prędzej zaprosiły Mikołaja do swojej bazy. Poczęstowały gościa rozgrzewającym napojem z cytryną, imbirem i miodem i otuliły go wełnianym kocem. Mela wyjęła termometr i zmierzyła mu temperaturę.
– Trzydzieści osiem i dwie kreski. Masz gorączkę i musisz leżeć w łóżku – powiedziała i podała Mikołajowi łyżkę syropu z cebuli.
– Nie mogę tu zostać. A psik! Dzieci czekają na prezenty. A psik! – powiedział Mikołaj.
– Nie martw się, my się tym zajmiemy – postanowił Olo. – Powiedz nam tylko, gdzie zaparkowałeś sanie.
Kiedy Fifi i Olo poszli rozwozić prezenty, Mela z Polą zajęły się przygotowaniem zdrowej potrawy z warzyw, z dodatkiem ziół i czosnku. Na deser wycisnęły świeży sok z jarmużu i pomarańczy, które mają dużo witamin. Tymczasem zakatarzony Mikołaj nakrył się kocem po same uszy i zasnął. Ocknął się dopiero wtedy, gdy Olo i Fifi wrócili do superbazy. – Prezenty dostarczone! Zdążyliśmy ze wszystkim. Jak się czujesz, Mikołaju?
– Czuję się… głodny – odpowiedział gość.
– Głód to oznaka zdrowia – ucieszyła się Mela. – Zapraszam wszystkich do stołu.
– Trzeba nakarmić renifera – powiedziała Pola. – Mam dla niego jabłka i grzyby.
Kolacja była pyszna i Mikołaj poczuł się o wiele lepiej. Nagle supersmyki zauważyły dwa pakunki pod choinką. W środku były lornetki do obserwacji ptaków, po jednej dla każdego z nich. Drugi pakunek okazał się prezentem dla Mikołaja. Była tam nowa, ciepła czapka z pomponem i pięciopalczaste skarpetki.
– Teraz na pewno się nie przeziębię! – zawołał uradowany Mikołaj.
- Rozmowa na temat opowiadania.
Rodzice zadają dzieciom pytania:
Co się przytrafiło mikołajowi?
Jak Supersmyki mu pomogły?
Co zaskoczyło Mikołaja?
4. Odkrywanie litery e, E.
Karta pracy
Polecenia:
Podziel słowo ekran na sylaby.
Powiedz, jaką głoskę słyszysz na początku.
Wyszukaj literę e w wyrazie ekran.
Nazwij zdjęcia wyświetlone na ekranach. Wskaż przedmioty, których nazwy zaczynają się głoską e.
Przeczytaj z osobą dorosłą. Ona będzie czytała wyrazy, ty mów nazwy obrazków.
5. „Mikołajowa piosenka” – piosenkę śpiewaliśmy w przedszkolu, więc dzieci powinny ją znać.
1.Pada, pada śnieg na dworze,
w uszy szczypie mróz,
a Mikołaj z prezentami
jest już tuż, tuż, tuż.
Ref.: Co za radość – taki gość,
głośno woła: „Ho, ho, ho!”.
Dzyń, dzyń, dzwoni dzwoneczkami
i ma worek z prezentami!
2. Chodź tu do nas, Mikołaju,
zapraszamy cię,
razem z tobą zaśpiewamy,
pobawimy się.
Ref.: Co za radość – taki gość…
6. Uzupełnij opowiadanie – zabawa językowa.
Rodzice czytają wiersz, a dzieci uzupełniają go, dodając rymujące się słowo.
Pan Mikołaj worek wziął,
krzyknął głośno ….(ho, ho, ho!)
Czapkę włożył, zapiął pas
i zawołał: Ruszać… (czas).
Chętnie zjem wasze ciasteczka.
I upiję trochę… (mleczka)
Mam prezenty do rozdania,
a więc, dzieci, hop do… (spania)!
7. Karta pracy
Znajdź 5 różnic między obrazkami